Tak, ale tylko ci najbardziej świadomi w aspekcie bezpieczeństwa żywności i zasad jej produkcji. Mimo że kupowanie żywności ekologicznej deklaruje aż 81,9 proc. respondentów uczestniczących w badaniu zrealizowanym przez Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Gospodarczych Delta Partner na zlecenie Polskiej Izby Żywności Ekologicznej, to tylko 13,4 proc. z nich zawsze sprawdza, czy jest ona certyfikowana, tj. oznaczona unijnym symbolem Euroliścia. Eksperci wskazują na potrzebę zarówno dalszej edukacji w zakresie rozpoznawania artykułów spożywczych wytworzonych zgodnie z przepisami dotyczącymi produkcji ekologicznej, jak i na obalanie mitów dotyczących produktów bio, a tym samym częstszego włączania ich do swojej diety.
Młodzi entuzjaści stawiają na eko żywność
Młodzi konsumenci z pokoleń Z i millenials są bardzo świadomi – cenią jakość, uważnie czytają etykiety, są zainteresowani pochodzeniem i składem kupowanych produktów spożywczych, a także śledzą globalne trendy, przez co starają się ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko naturalne. Ale wyznawane wartości to niejedyny powód, dla którego w tej grupie wiekowej mamy najwięcej zwolenników certyfikowanej żywności. Zauważmy, że ci ludzie zakładają rodziny, często są już rodzicami, którym zależy na tym, aby to, co trafia na talerze najbliższych było bezpieczne. Bezpieczne jedzenie, czyli takie, co do którego mamy pewność, że zostało wytworzone bez użycia chemicznych nawozów i środków ochrony roślin ani nie zawiera zbędnych, sztucznych dodatków żywnościowych. Mowa tu o wszystkich substancjach, które w systemie certyfikowanej produkcji ekologicznej są zabronione
- mówi Krystyna Radkowska, prezes Polskiej Izby Żywności Ekologicznej.
Tylko wyedukowany konsument kupuje bio
Zaobserwowaliśmy duże zróżnicowanie w przypadku badania tezy o tożsamości określeń "żywność ekologiczna" i "zdrowa żywność", która niemal na pół dzieli badaną grupę – 44 proc. badanych zgodziło się z twierdzeniem, że pojęcia te oznaczają to samo, podczas gdy 56 proc. nie uznało ich za równoznaczne. Wynika z tego, że respondenci nierzadko utożsamiają żywność ekologiczną z żywnością tzw. zdrową, ale niekoniecznie potrafią rozróżnić oba pojęcia. Problem ten może rzutować na decyzje konsumenckie w zakresie wyboru żywności certyfikowanej. Dostrzegamy konieczność szerszego propagowania idei żywności ekologicznej i jej odróżniania od produktów podobnych, które często można znaleźć w sklepach
- mówi Dawid Zieliński, ekspert do spraw badań i analiz w Stowarzyszeniu Wspierania Inicjatyw Gospodarczych Delta Partner.
Zadania tego nie ułatwia konsumentom wszechobecna ekościema. Nawiązania do natury, zielone tło na etykietach, hasła "bio", "organic", "prosto od rolnika", czy idylliczne obrazki na opakowaniach sprawiają, że kupujący gubią się w oznaczeniach, często sięgając po produkty, które pod względem pochodzenia, sposobu wytworzenia czy składu z ekologicznymi nie mają nic wspólnego. Pamiętajmy – tylko znak Euroliścia daje gwarancję zakupu certyfikowanego produktu ekologicznego
- wyjaśnia Krystyna Radkowska.
Czy naprawdę żywność eko jest droższa?
Obecnie różnica między cenami żywności ekologicznej a konwencjonalnej maleje. Z niegdyś 40-50 proc. schodzimy coraz częściej do 10-20 proc. różnicy w cenie. Wynika to z tego, że czynniki powodujące wzrost cen żywności nieekologicznej nie dotyczą w tak dużym stopniu naszego rynku. W produkcji ekologicznej zużywa się mniej energii albo korzysta z energii zielonej, nie używa się chemicznych nawozów, które są droższe niż organiczne. A ponieważ 30-40 proc. żywności marnujemy, tę stratę lepiej dołożyć do zakupu jakościowej żywności ekologicznej
- przekonuje Krystyna Radkowska.
O badaniu: Badanie zrealizowane na zlecenie Polskiej Izby Żywności Ekologicznej w ramach kampanii „Przestaw się na eko – szukaj Euroliścia”, przeprowadzone przez Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Gospodarczych Delta Partner w marcu 2023 roku techniką CAWI na reprezentatywnej próbie Polaków (1 085 osób) między 18. a 44. rokiem życia. Celem badania było poznanie stosunku respondentów do produktów ekologicznych.
Sfinansowane ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub KOWR. Unia Europejska ani organ przyznający dotację nie ponoszą za nie odpowiedzialności.