9-tysięczny Dawca faktyczny z bazy Fundacji DKMS! Kolejna szansa na życie dzięki idei dawstwa szpiku

Nie pamiętam dokładnie, kiedy zarejestrowałem się jako potencjalny Dawca szpiku, ale było to około 4-5 lat temu. Studiowałem wtedy teologię w Krakowie i w holu uczelni spotkałem wolontariuszy Fundacji DKMS, którzy przeprowadzali akcję rejestracji. Nie zastanawiałem się długo – zarejestrowałem się. Uznałem, że jeśli mój szpik może kiedyś komuś pomóc, to czemu nie? Byłem świadom tego, że z tym krokiem wiąże się ogromna odpowiedzialność i dołączając do bazy Dawców szpiku daję nadzieję potencjalnej osobie potrzebującej. Telefon z Fundacji DKMS zadzwonił do mnie w listopadzie ubiegłego i usłyszałem, że mam szansę komuś pomóc.

– wspomina Tomasz Mońka, Dawca faktyczny.

I tak 31 marca oddałem krwiotwórcze komórki macierzyste metodą aferezy, przypominającą donację krwi, tylko że trwającą dłużej. Jeśli chodzi o samą procedurę w trakcie pandemii, to oczywiście w klinice obowiązywały maseczki, dezynfekcja, a ja jako Dawca wszedłem do szpitala osobnym wejściem, aby zminimalizować kontakty z innymi osobami, niezwiązanymi z procedurą. Po zakończonej donacji cieszyłem się, że ktoś dzięki moim krwiotwórczym komórkom macierzystym będzie mógł rozpocząć zupełnie nowy, zdrowy, piękny etap w swoim życiu. W taki sposób zyskałem “bliźniaka genetycznego”. Chciałbym, żeby wiedział, iż mocno trzymam za niego kciuki i mam nadzieję, że wkrótce choroba będzie już przeszłością. Żyj pięknie i oddychaj pełną piersią mój „bliźniaku genetyczny”! Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy.

- dodaje Tomasz.