Ponad 12 milionów złotych – to wartość niesprzedanego piwa, które w wyniku epidemii pozostaje w zamkniętych miesiąc temu lokalach gastronomicznych i które w najbliższych tygodniach straci datę przydatności do spożycia. Firmy piwowarskie zrzeszone w Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie rozpoczęły odbiór tego piwa od tysięcy lokali gastronomicznych w całym kraju. Jest to jedna z form wsparcia dla sektora gastronomicznego jakiego udzielają polskie browary.
Piwo jest szczególnym napojem alkoholowym ze względu na fakt, że jako jedyny trunek posiada termin przydatności do spożycia. Dlatego bary i restauracje, na co dzień oferujące swoim gościom jak najświeższe i najlepsze piwo, po zamknięciu z powodu epidemii, znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Tym bardziej cieszy, że nasze browary tak szybko uruchomiły działania, które pomagają polskiej gastronomii ograniczać ogromne straty. Są to działania na szeroką skalę, gdyż w lokalach znajduje się 60-70 tysięcy tzw. KEG-ów. W tej chwili wartość udzielonego wsparcia szacujemy na co najmniej 12 milionów zł. Ta kwota może okazać się wyższa jeśli lokale miałyby pozostać zamknięte również w maju i czerwcu. W planach są kolejne inicjatywy, które powinny pomóc polskiej gastronomii -
opowiada Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Przykłady te pokazują, że produkcja i konsumpcja piwa odbywa się w systemie naczyń połączonych. Bo piwo to nie tylko browary, ale również gastronomia, mały i duży handel, usługi transportowe i wiele innych branż powiązanych z jego wytwarzaniem i dystrybucją. Wszyscy ponosimy konsekwencje zaistniałej sytuacji i musimy robić wszystko, aby przetrwać te trudne chwile -
podsumowuje Bartłomiej Morzycki.