W tym roku świętowaliśmy tysięcznego dawcę z Wielkopolski, który podarował szansę na zdrowie osobie chorej na nowotwór krwi. Aż 95 z nich to osoby zarejestrowane podczas akcji studenckich. Wolontariusze po raz kolejny promują ideę dawstwa szpiku, by powiększyć bazę osób gotowych do oddania cząstki siebie na rzecz drugiego człowieka. 2 grudnia w Poznaniu startuje HELPERS’ GENERATION.
Frekwencja rośnie, rosną też szanse pacjentów hematoonkologicznych
Szczególna motywacja
W projekcie Helpers’ Generation jestem już czwartą edycję i co roku jest to dla mnie bardzo ważny moment. Przez pięć lat bardzo bliska mi osoba, moja mama, walczyła ze złośliwym nowotworem jajnika. Choroba zabrała ją półtora roku temu, ale jestem tu ja - aby nieść pomoc. Wiem, jak ciężka jest droga osoby chorej na nowotwór, i ile trzeba przejść, aby znaleźć odpowiedni lek, czy też znaleźć właściwego dawcę.
– mówi Kornelia Stankiewicz, studencka liderka z Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu
Patrząc na poprzednie edycje, widzę, że mam za plecami zespół wolontariuszy, którzy chcą nieść pomoc i dać komuś szansę na nowe życie. Cieszę się, że podjęłam tę inicjatywę i projekt z roku na rok ma większy rozgłos.
Wcześniej byłam zaznajomiona z dawstwem szpiku, ale wiele nieprawdziwych informacji zniechęcało mnie do rejestracji w bazie. Oczywiście okazały się one powielanymi mitami. Moją myślą przewodnią przy stanowisku rejestracyjnym jest zawsze „Czy chciałbyś uratować komuś życie?”. To pytanie zarazem interesuje i szokuje odbiorcę. A ten, dzięki poświęceniu dosłownie kilku minut, może dla kogoś stać się szansą na wyjście z choroby.
Cicha obietnica
Telefon dostałem dosłownie dwa dni przed świętami, a samo oddanie szpiku było zaplanowane półtora miesiąca później. Od razu myślałem o tej osobie niemal jak o kimś bliskim. Świadomość, jaki prezent mogłem podarować nieznanej mi osobie, wzrusza mnie do tej pory.
Nie spałem w noc przed pobraniem, było we mnie tyle emocji, że nie da się tego opisać. Pamiętam, że gdy zjawiłem się w szpitalu i czekałem na przyjęcie, siedziała wtedy obok mnie starsza Pani, która powiedziała mi, że „życie poświęcone innym warte jest przeżycia”. Czułem, że robię coś ważnego i cały czas myślałem o osobie, która czeka pełna nadziei i strachu. Ból, choć trochę odczuwalny, był niczym w porównaniu do świadomości, że ten drobny wysiłek może zmienić czyjeś życie na zawsze.
Z perspektywy czasu nie patrzę na to jak na proces medyczny, ale na głębokie ludzkie połączenie, które przypomina, jak wielka jest siła bezinteresowności.
Widzę, ile dodatkowych kolorów wniosło to do mojego życia. Zmieniłem perspektywę, jest to dodatkowy czynnik mojej motywacji, a gdy mam słabszy dzień patrzę na podziękowania od Fundacji DKMS, które mam oprawione w ramce i pojawia się uśmiech, także zrobiłbym to ponownie tyle razy, ile byłoby potrzebne.
Jeśli nie możesz dołączyć stacjonarnie – zapisz się przez internet
Misją Fundacji DKMS jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych. Fundacja działa w Polsce od 2008 roku jako Ośrodek Dawców Szpiku w oparciu o decyzję Ministra Zdrowia oraz jako niezależna organizacja pożytku publicznego wpisana do KRS 0000318602. To największy Ośrodek Dawców Szpiku w Polsce, w którym zarejestrowanych jest się ponad 2 000 000 dawców, spośród których 14 000 oddało swoje krwiotwórcze komórki macierzyste lub szpik pacjentom zarówno w Polsce, jak i na świecie, dając im tym samym drugą szansę na życie. Aby zostać potencjalnym dawcą, wystarczy wejść na stronę www.dkms.pl i zamówić pakiet rejestracyjny do domu.