Choć mogłoby się wydawać, że po trudnym, pandemicznym czasie branżę piwowarską czeka odbicie, to na próżno szukać go w wynikach za 2022 rok. Inflacja, wysokie koszty produkcji i obniżone nastroje konsumenckie silnie uderzyły w rynek browarniczy, powodując, że choć wartość rynku wzrosła, to wolumen sprzedanego piwa prawie nie drgnął, w porównaniu do roku 2021. Na tle negatywnych dla branży okoliczności, zauważalne jest jednak pozytywne zjawisko - rozwój trendu NoLo (zbitek słów no alcohol, low alcohol, który opisuje napoje nisko- i bezalkoholowe).
Wysokie koszty zahamowały rozwój branży
2022 rok był bardzo trudnym czasem dla branży piwowarskiej, która borykała się ze znaczącymi wzrostami kosztów produkcji, wynoszącymi średnio ok. 25%. Przełożyły się one częściowo na cenę piwa, a w rezultacie – mniejsze zainteresowanie konsumentów chmielowym trunkiem. Aby przemysł piwowarski mógł dalej się rozwijać, potrzebne jest zatrzymanie zjawisk negatywnie oddziałujących na branżę, tj. kolejne podwyżki akcyzy, inflacja, uporządkowanie systemu kaucyjnego. Bez tego, trudno prognozować odwrócenie trendu spadkowego, obserwowanego na rynku piwowarskim od kilku sezonów.
– skomentował Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Kurczą się kanały sprzedaży
Wartość rynku rośnie z powodu inflacji
Dwucyfrowy wzrost wartości rynku piwowarskiego w 2022 r. wynika wyłącznie ze wzrostu średniej ceny piwa. Portfele konsumentów są obecnie mocno obciążone, ich siła nabywcza maleje, zmianie ulegają priorytety zakupowe, co może skutkować dalszym ograniczeniem popytu.
– tłumaczy Marcin Cyganiak, Dyrektor Komercyjny z NielsenIQ.
Mocne piwa mocno w dół. Polacy pokochali NoLo
Trudno prognozować co czeka branżę piwowarską w 2023 roku, ponieważ sytuacja gospodarcza jest niepewna. W związku z inflacją, na pewno możemy spodziewać się wzrostów cen piwa, a to, jak pokazał 2022 rok, może skutkować dalszym spadkiem popytu. Szansą dla rynku browarniczego jest trend NoLo oraz kategoria piw 0,0%, która rośnie od kilku sezonów i w którą to nadal będą inwestować producenci złotego trunku, poszerzając ofertę o kolejne propozycje nisko- i bezalkoholowe.
- podsumowuje Bartłomiej Morzycki.