Powody kurczenia się rynku piwa coraz trudniej zliczyć na placach jednej ręki. Od kilku lat browarnicy wskazują na ogromną presję rosnących kosztów – energii, opakowań, surowców i pracy. Od 2020 roku branża doświadczyła dwóch 10% podwyżek podatku akcyzowego. Kolejne podwyżki akcyzy zapisano w ustawie na następne 5 lat. Piętno na sprzedaży złotego trunku odcisnęła także pandemia, w postaci zamkniętej gastronomii i odwołanych wydarzeń. Ciosów nie uniknęły również sklepy małoformatowe, w których Polacy zaopatrują się w piwo najchętniej. Skutki są druzgocące – największy od 10 lat spadek wolumenowy i pierwszy od 2017 roku spadek wartościowy rynku piwa.
Milion hektolitrów mniej i spadek wartości
Od czterech lat wyniki branży piwowarskiej pikują w dół. Po niezwykle trudnym 2020 roku, liczyliśmy na odbicie. Niestety, kolejny rok tylko pogłębił kryzys branży. Zimna wiosna w połączeniu z lockdownem opóźniły otwarcie sezonu piwnego. W szeregu ze słabszą sprzedażą szły gwałtownie rosnące koszty i zapowiedź 50% podwyżki akcyzy w najbliższych 5 latach.
– opowiada Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Dane pokazują, że piwo zostało doświadczone podwyżkami podatku akcyzowego, inflacją i pandemią najbardziej na rynku alkoholowym. Dotychczas byliśmy stabilnym źródłem dochodów budżetowych z tytułu akcyzy, ale w obecnych warunkach to może się zmienić. Wysoka inflacja będzie dusić polską gospodarkę i naszą branżę jeszcze przez wiele kwartałów, a my już teraz mamy zapisane kolejne, coroczne 5% podwyżki akcyzy aż do 2027 roku! Pamiętajmy, że piwo to źródło utrzymania dla wielu innych branż, nie tylko browarów, że w znacznej mierze oparty jest na nim będący w trudnej sytuacji handel tradycyjny. W tych okolicznościach rząd powinien przynajmniej zapewnić nam stabilne warunki prowadzenia biznesu i wycofać się z planów dalszego podwyższania akcyzy o 5%. Należy powiedzieć jasno: rynek piwowarski, dający zatrudnienie ponad 100 tysiącom osób jest w potrzasku inflacyjno - akcyzowym i oczekuje wsparcia.
– mówi Bartłomiej Morzycki.
Jasne pełne na minusie
Naszą uwagę zwróciły też skokowe spadki piw mocnych, jednego z segmentów alkoholowych lagerów, który traci udziały w kategorii piwa już od kilku lat. Spadki zarówno wartości jak i wolumenu sprzedaży r/r w ciągu ostatnich dwóch lat plasowały się w okolicy od -4 do -5 proc.
– mówi Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ.
Premium i bezalkoholowe się bronią
To zjawisko zbieżne z malejącą, średnią zawartością alkoholu w piwie – w 2021 r. wyniosła ona 5,3%, wraz z niezmiennie rosnącą popularnością piw 0,0%.
- wyjaśnia Marcin Cyganiak.
W 2021 roku wartość sprzedaży piw bezalkoholowych osiągnęła 1,17 mld złotych, o 157 mln więcej niż w roku poprzednim. Wartość tego wzrostu jest już zbliżona do wielkości takich kategorii jak musztarda czy krakersy.
– informuje ekspert.
Cieszy nas zainteresowanie konsumentów piwami 0.0% i idąca za tym możliwość poszerzania oferty browarów o kolejne nowości bez procentów. Widzimy, że Polacy poszukiwali nie tylko bezalkoholowych lagerów, ale także specjalności i piw smakowych z tego segmentu. Gdyby nie wzrosty w kategorii piw 0,0%, spadek całego rynku piwa byłby jeszcze większy. Obserwując zachowanie rynku wyraźnie widzimy to, co nasze badania pokazywały już kilka lat temu: Polakom w piwie nie zależy na alkoholu, piwo w Polsce to przede wszystkim poszukiwanie smaku i orzeźwienia.
– dodaje Bartłomiej Morzycki.
Należy wspomóc małe sklepy
Miniony rok potwierdził długotrwały trend spadkowy dla piwa, uwarunkowany splotem kilku negatywnych zjawisk, czyli pandemii, inflacji i podatków. W tej sytuacji niezbędne jest ustabilizowanie prowadzenia biznesu i rezygnacja z kolejnych podwyżek stawek akcyzy. O takie wsparcie apelujemy.
– podsumowuje Bartłomiej Morzycki.