Do 11 października jeszcze się nie znali, choć już od dawna byli sobie bardzo bliscy. Połączyła ich krucha nić życia oraz bezinteresowna pomoc w potrzebie. Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dawcy Szpiku, obchodzonego 13 października, na deskach teatru doszło do wyjątkowego spotkania – biorców, którzy walczyli z chorobą z dawcami, którzy dali im szansę na powrót do zdrowia. Dwie pary „bliźniaków” opowiedziały swoje historie, pokazując, jak bliskość genetyczna zmienia życie. Wzruszające chwile, gdy biorcy mogli po raz pierwszy zobaczyć dawców – swoich bohaterów bez peleryn, były dowodem na siłę nadziei i solidarności z drugim człowiekiem. To wydarzenie pokazało jak wiele może zmienić jedna decyzja – nawet całe życie.
Dzięki Bogusławowi Andrea ma szansę na normalne życie
Telefon zadzwonił już w sierpniu 2012 roku. Nie odebrałem e-maila, przez który najpierw próbowano się ze mną skontaktować, a sam telefon spowodował, że nogi się pode mną ugięły. Zamilkłem na chwilę, ale oczywiście szybko potwierdziłem, że chcę pomóc tej osobie.
wspomina Bogusław Pawłowski, dawca szpiku, „bliźniak genetyczny” Andrei
Samo pobranie przebiegło w bardzo dobrej atmosferze, a fakt wykonywania tego pod narkozą sprawił, że wszystko odbyło się z mojej perspektywy bardzo szybko. Po pobraniu nie czułem jakiegoś dyskomfortu, może poza tym, że troszkę powoli chodziłem, ale to trwało bardzo krótko.
– opisuje Bogusław
Andrea odezwała się do mnie po ponad dwóch latach od przeszczepienia. Był to ręcznie napisany po angielsku list z załączonymi zdjęciami sprzed i w trakcie choroby. Natychmiast zabrałem się za odpisywanie. Już wtedy czułem, że bardzo chciałbym ją kiedyś spotkać.
– dodaje Bogusław

Andrea (biorczyni) z Bogusławem (dawcą)
Kiedy kontakt pomiędzy dawcą a biorcą – czy zawsze jest możliwy?
Wspólnie pokonali ostrą białaczkę
Pamiętam dobrze tamten czas. Nie wiadomo było, co mi jest. W szpitalu przyjmowałem liczne kroplówki i inne leki, które miały pomóc. Któregoś dnia przyszedł do mnie lekarz i powiedział, że prawdopodobnie mam białaczkę. Dziewięć dni później zostałem przewieziony karetką do Instytutu Hematologii i Transplantologii w Warszawie. Tam diagnoza się potwierdziła – miałem ostrą białaczkę szpikową, ponad 70 proc. szpiku było zajęte przez nowotwór. Pamiętam, jak lekarz powiedział mi, że dobrze, iż tak szybko do nich trafiłem, bo za dwa tygodnie nie byłoby już dla mnie ratunku.
– wspomina Rafał Krysiak, pacjent po przeszczepieniu
Pomyślałem, że teraz może być tylko lepiej, że uda mi się wygrać z chorobą. To był cud, bo znalazł się dość szybko. Po przyjęciu ostatniej chemii byłem odizolowany od świata, ponieważ leczenie przygotowujące do przeszczepienia zniszczyło wszystkie „złe” komórki w moim szpiku, ale też te „dobre”, dlatego mógł mnie zabić nawet katar. W krytycznym momencie nie dałem rady nawet podnieść łyżeczki od herbaty.
– powiedział Rafał
Przeszczepienie odbyło się 6 września 2013 roku. Podczas transplantacji byli obecni moi rodzice, którzy zza szyby obserwowali jak kropla po kropli dostaję nowe życie. Niewiele pamiętam z tamtego dnia, jakby ktoś mi go wymazał. Potem dzień po dniu nabierałem sił, aż w końcu mogłem wrócić do domu.
– dodaje Rafał
Gdy telefon z Fundacji DKMS zadzwonił do mnie, na początku myślałam, że to żart, bo znajomi byli zarejestrowani już od dłuższego czasu, a nadal nie dostali informacji o potrzebie oddania dla kogoś szpiku. Kiedy otrzymałam maila potwierdzającego rozmowę, wiedziałam, że to dzieje się naprawdę. Cieszyłam się, że mogę pomóc, i czułam się wyróżniona.
– wspomina Romana Kozłowska, dawczyni faktyczna, „bliźniaczka genetyczna” Rafała
Byłam bardzo ciekawa kim jest mój biorca, chciałam go poznać. Podczas pobrania dowiedziałam się, że to chłopak, młodszy ode mnie. Dwa lata po donacji dostałam SMS od Rafała z podziękowaniami i chęcią spotkania. Niestety wówczas ze względu na jego obowiązki zawodowe, nie udało nam się zobaczyć. Pomimo to czułam, że przyjdzie dzień, w którym usiądziemy obok siebie.
– dodaje Romana

Romana (dawczyni) z Rafałem (biorcą) i jest synem
Rejestracja – wspólny mianownik wielu historii

Na zdjęciu od lewej: syn Rafała, Rafał (biorca) i Romana (dawczyni) oraz Bogusław (dawca) i Andrea (biorczyni)
Więcej informacji o Fundacji DKMS: https://www.dkms.pl/
***
Misją Fundacji DKMS jest znalezienie Dawcy dla każdego Pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia komórek macierzystych. Fundacja działa w Polsce od 2008 roku jako Ośrodek Dawców Szpiku w oparciu o decyzję Ministra Zdrowia oraz niezależna organizacja pożytku publicznego wpisana do KRS 0000318602. To największy Ośrodek Dawców Szpiku w Polsce, w którym zarejestrowanych jest ponad 2 000 000 dawców, spośród których ponad 14 00 oddało swoje krwiotwórcze komórki macierzyste lub szpik Pacjentom zarówno w Polsce, jak i na świecie, dając im tym samym drugą szansę na życie. Aby zostać potencjalnym Dawcą, wystarczy wejść na stronę http://www.dkms.pl i zamówić pakiet rejestracyjny do domu.