4 grudnia ruszyła wielka akcja rejestracji potencjalnych dawców HELPERS’ GENERATION, prowadzona przez Fundację DKMS oraz studentów z całej Polski. W tegorocznej, 15. już edycji projektu, udział weźmie blisko 50 uczelni, w tym Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, na których będzie można zarejestrować się do bazy dawców szpiku. A tym może zostać każda ogólnie zdrowa osoba pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, która chce pomóc osobom walczącym z nowotworami krwi. Rejestracje na uczelniach potrwają do 10 grudnia.
Rejestrują, by pomóc pacjentom
Jestem potencjalną dawczynią szpiku, a główną przesłanką, którą kierowałam się podczas swojej rejestracji w bazie Fundacji DKMS był fakt, że choroba nie wybiera i może dotknąć każdego z nas. Być może to ja komuś w przyszłości uratuję życie. Ze względu na problemy medyczne nie mogę oddawać krwi, ale mogę być dawczynią szpiku - i to jest ekstra!
– mówi Ewa Antonowicz, liderka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Po raz pierwszy jestem liderką HELPERS’ GENERATION. Chciałam zmierzyć się z nowym wyzwaniem i sprawdzić siebie w tej roli. Chcę, aby jak najwięcej osób usłyszało o akcji i podjęło świadomą decyzję o zostaniu potencjalnym dawcą szpiku. Wszystkim liderom zależy nam na tym, by każda osoba potrzebująca przeszczepienia szpiku odnalazła swojego „bliźniaka genetycznego”, ale żeby tak się stało, potrzebnych jak najwięcej osób w bazie Fundacji DKMS. Każda zarejestrowana osoba to szansa na życie dla osoby chorej i najlepszy możliwy prezent, który możemy podarować drugiemu człowiekowi. Dzięki nam ktoś inny może żyć - to jest niesamowite.
– dodaje Ewa Antonowicz.
Akcje rejestracyjne będą się odbywać w dniach 4-9 grudnia, w budynkach na terenie miasteczka akademickiego Kortowo, które jest dobrze znane mieszkańcom Olsztyna. Zachęcam Was do zostania potencjalnym dawcą szpiku, ponieważ nigdy nie wiemy czy choroba nie dotknie nas albo naszych najbliższych. Razem możemy więcej!
– zachęca Ewa Antonowicz.
Dawczyni szpiku z Olsztyna
Do bazy dawców szpiku Fundacji DKMS dołączyłam 9 lat temu, podczaj jednej z akcji na mojej uczelni. Cała rejestracja wraz z pobraniem wymazu z wewnętrznej strony policzka trwała nie więcej niż 10 minut. Wolontariuszka, która mnie rejestrowała, wytłumaczyła mi wszystko dokładnie. Pomyślałam, że skoro można komuś pomóc tak naprawdę za darmo, to czemu by tego nie zrobić?
– wspomina Paulina Sadecka, faktyczna dawczyni szpiku z Olsztyna.
Po raz pierwszy telefon z Fundacji DKMS zadzwonił do mnie w 2018 roku, gdy w samochodzie czekałam na mojego chłopaka. „Dzień dobry Pani Paulino, dzwonię z Fundacji DKMS...". Nie umiem opisać tego, co czułam wtedy. Tydzień wcześniej mój chłopak dostał taki sam telefon. Niestety, nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli. Po pierwszym etapie, czyli po oddaniu krwi do badań, powiedziano mi, że pacjent już nie będzie potrzebował mojej pomocy, ale żebym nie traciła nadziei. Mnie wtedy nie dane było pomóc, natomiast Radek oddał szpik z talerza kości biodrowej dla 7-letniej dziewczynki z Kanady.
– mówi Paulina Sadecka.
W styczniu tego roku telefon zadzwonił ponownie. Byłam w takim szoku, że musiałam się dwa razy dopytać, czy to na pewno Fundacja DKMS. Wszystkie badania przeszłam pomyślnie, a tatuaż, który zrobiłam kilka miesięcy wcześniej, oczywiście nie stanowił przeszkody. W marcu oddałam krwiotwórcze komórki macierzyste z krwi obwodowej. Podczas pobrania oglądałam serial, a samo pobranie przebiegło sprawnie i bezboleśnie. Moim „bliźniakiem genetycznym” okazał się ponad 60-letni pacjent ze Słowacji. Jeśli telefon z Fundacji DKMS zadzwoniłby po raz kolejny, to bez wahania zgodziłabym się pomóc.
– podsumowuje Paulina Sadecka.
Dawstwo szpiku wzięte na warsztat
W drugiej połowie lipca 2022 r. usłyszałam, że choruję na ostrą białaczkę szpikową. O tym, że będę potrzebowała dawcy, dowiedziałam się około miesiąca po diagnozie. Wyniki badań HLA moich dwóch braci zadecydowały o tym, że pomóc będzie mógł mi tylko dawca niespokrewniony. Na informację o tym, że jest zgodny ze mną „bliźniak genetyczny”, który chce mi pomóc, czekałam około 4 miesiące. Przeszczepienie odbyło się w styczniu tego roku. Dowiedziałam się wtedy, że moją dawczynią jest młoda kobieta z Polski. Jeśli tylko będzie taka możliwość, to bardzo chciałabym się z nią zobaczyć, przytulić ją i osobiście podziękować za to, że uratowała mi życie.
– mówi Agnieszka Majnert, pacjentka po przeszczepieniu szpiku.
Mimo tego, że pierwszy raz miałam okazję wystąpić przed tyloma osobami, nie odczuwałam tremy. Czułam w sobie spokój, wiedziałam, o czym chcę powiedzieć, wiedziałam, po co chcę to zrobić. Najważniejsze, co chciałam pokazać studentom, to to, że na białaczki choruje coraz więcej młodych ludzi. Że są to osoby takie jak ja, które mają swoje plany, ogromną wolę życia i w większości przypadków tylko przeszczep jest w stanie dać im możliwość całkowitego wyzdrowienia. Bardzo chciałam, żeby widzieli pacjentów jako ludzi, którzy czekają na drugą szansę, na nowe życie. A to życie często może podarować jedynie dawca niespokrewniony. Im więcej potencjalnych dawców, tym większa szansa na dopasowanie ich do poszczególnych pacjentów. To większe szanse na nowe życie dla nich.
- dodaje Agnieszka Majnert.
Widać było, że studenci byli zainteresowani tym, co mówiłam podczas warsztatów. Później, już po moim wystąpieniu, rozmawiali ze mną, pisali wiadomości prywatne na Instagramie. Były to słowa uznania, wsparcia i podziękowania za moją prelekcję, energię oraz chęć podzielenia się najważniejszą historią z mojego życia. Pisali, że dałam im jeszcze większą motywację do działania. Cieszę się, że mogłam być częścią tego projektu. Teraz wszystko w rękach tych wspaniałych młodych ludzi.
- podsumowuje Agnieszka Majnert.
Jesteś liderem? Zagrasz o staż!
Na stażu w Fundacji DKMS można zdobyć wiele praktycznych umiejętności, które ciężko nabyć podczas studiów. Podczas stażu miałam możliwość wykonywania pracy biurowej, organizowania dni dawcy szpiku – od A do Z, a także uczyłam się zarządzania grupą wolontariuszy. Wzięłam również udział w nagrywaniu filmu promującego staż oraz sesji zdjęciowej – obyłam się z kamerą i aparatem. Takie doświadczenia dodają pewności siebie. Rozwinęłam się także w kwestii marketingowej – dużo dowiedziałam się o tym, jak wyglądają działania promocyjne tak dużej organizacji, jaką jest Fundacja DKMS. Poza tym nauczyłam się pracy w zespole, co jest niezwykle istotne tak naprawdę w każdej pracy. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć - nie było nudy.
– mówi Katarzyna Michta.
Ponadto, staż jest płatny, a Fundacja DKMS zapewnia zakwaterowanie w Warszawie. Jest to bardzo ważny aspekt, ponieważ na staż mogą przyjechać studenci z całej Polski, nie martwiąc się o to, gdzie będą mieszkać. Poza tym – teraz po studiach pracuję w Fundacji DKMS, więc to chyba najlepszy dowód na to, że warto.
– podsumowuje Katarzyna Michta.
Więcej informacji o Fundacji DKMS: www.dkms.pl
***
Misją Fundacji DKMS jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych. Fundacja działa w Polsce od 2008 roku jako Ośrodek Dawców Szpiku w oparciu o decyzję Ministra Zdrowia oraz jako niezależna organizacja pożytku publicznego wpisana do KRS 0000318602. To największy Ośrodek Dawców Szpiku w Polsce, w którym zarejestrowanych jest się ponad 1 900 000 dawców, spośród których 12 500 (wrzesień 2023) oddało swoje krwiotwórcze komórki macierzyste lub szpik pacjentom zarówno w Polsce, jak i na świecie, dając im tym samym drugą szansę na życie. Aby zostać potencjalnym dawcą, wystarczy wejść na stronę www.dkms.pl i zamówić pakiet rejestracyjny do domu.